|
www.nowystaw.fora.pl Oficjalne forum serwisu www.nowy-staw.cba.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GrosseWerder
Dołączył: 16 Sty 2009 Posty: 742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grosse Werder
|
Wysłany: Nie 19:07, 17 Sty 2010 Temat postu: "Dzieje Nowego Stawu" W. Jedliński, R. Klofczyński |
|
|
Niestety nie mogłem być na promocji książki i tym samym jej nabyć . Wie ktoś może, gdzie i w jakiej cenie można kupić książkę Wiesława Jedlińskiego o dziejach Nowego Stawu
Źródło: naszemiasto.pl
Autor: Radosław Konczyński
Link: [link widoczny dla zalogowanych]
Ponad 500 stron tekstu i fotografii z powojennej historii liczą Dzieje Nowego Stawu
16.01.2010
W sobotę (16 stycznia) w Nowym Stawie odbędzie się promocja pierwszej książki o powojennej historii tego miasta. Na okładce "Dziejów Nowego Stawu" widnieją nazwiska dwóch autorów: Wiesława Jedlińskiego i Romana Klofczyńskiego. Ten pierwszy, znany jako niestrudzony kronikarz Malborka i regionu, nie żyje od blisko dwóch lat. Zostawił "w spadku" sporo materiałów do publikacji, zebranych z dużą pomocą śp. Eudokiusza Oleszczuka - nowostawianina, wieloletniego naczelnika poczty, społecznika.
Wiesław Jedliński u schyłku życia zastanawiał się, komu przekazać materiały do książki. Dobrze trafił. Roman Klofczyński jest nowostawianinem "od zawsze". Mieszka tu od ponad 40 lat. Jego rodzina osiedliła się w mieście w 1945 r. Jest absolwentem I LO im. Sienkiewicza w Malborku. W 1988r. ukończył UMK w Toruniu. Uczy języka polskiego i wiedzy o kulturze w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 w Malborku.
- Powiem nawet, że w pewien niepisany, testamentalny sposób pan Jedliński wyznaczył mnie, żebym przygotował tę książkę - mówi Roman Klofczyński. - Cała historia rozpoczęła się w 2007 r., gdy pan Wiesław był już zniechęcony po wielu próbach wydania publikacji o Nowym Stawie. W trakcie spotkania, kiedy go odwiedziłem, podjęliśmy rozmowę na ten temat. Mówił, że gdy on odejdzie, nikt nie zobaczy już tych materiałów. Przejrzałem je, zaniosłem burmistrzowi Jerzemu Szałachowi, obejrzeli je radni i niedługo potem zapadła decyzja w sprawie wydania książki.
Nowostawski "spadek" Wiesława Jedlińskiego miał postać odręcznych notatek, maszynopisów, rękopisów, materiałów prasowych i dokumentacji fotograficznej.
- Pracę rozpocząłem od uporządkowania wszystkich materiałów. Część uzupełniłem, a część poddałem weryfikacji. Docierałem do osób, które tworzyły historię Nowego Stawu. Weryfikacja odbywała się na zasadzie rozmów z mieszkańcami. Dodałem też pewne nowe informacje - wyjaśnia Roman Klofczyński. - Pan Jedliński zapowiadał, że przede mną mrówcza praca. Rzeczywiście, w tę książkę został włożony ogrom pracy. W przygotowaniu publikacji pomógł Sebastian Grabowski, który zadbał o skład komputerowy i zaprojektował szatę graficzną. W pracy korektorskiej cennych uwag udzielał Paweł Paziak. Wszystkim pozostałym osobom, m.in. Teresie Jędrzejewskiej, Stanisławowi Ptakowi i Izabeli Socińskiej, dziękuję we wstępie do książki. Większość pracy odbywała się w domu, więc siłą rzeczy wspomagała mnie też żona, Dorota. Jest filologiem klasycznym, rozmowy o składni i interpunkcji nie miały końca.
Książka zaczyna się od przypomnienia faktów z najdawniejszej historii miasta, a kolejne 13 rozdziałów traktuje już o czasach powojennych z podziałem na dziedziny życia, m.in. handel, usługi, przemysł, zdrowie, religię, edukację, politykę, sport, miejsca pamięci. Są też wspomnienia Edwarda Cyrklaffa, syna pierwszego powojennego wójta Nowego Stawu - Alojzego Cyrklaffa.
- To barwna opowieść o ponownych "narodzinach" miasta. Tutaj bowiem ludzie musieli wiele razy budować od nowa: po powodziach, pożarach, wojnach - mówi Roman Klofczyński.
Rozdział "Miasto w fotoobiektywie" zawiera 122 strony zdjęć podzielonych na trzy bloki tematyczne: architektura, wydarzenia, ludzie. Część fotografii to materiał zebrany przez Wiesława Jedlińskiego, część - te najbardziej współczesne - są autorstwa nowostawianina Grzegorza Niewczasa.
Jutrzejsza promocja książki rozpocznie się o godz. 12 w nowej sali konferencyjnej przy ul. Bema 7. Roman Klofczyński opowie w szczegółach, jak publikacja powstawała i co zawiera.
- Mam takie przeświadczenie, że książka nie wspomina o wszystkim. Każdy z nas, nowostawian, nosi w sobie historię tego miasta. Być może, publikacja ta zainspiruje niektóre osoby do wspomnień albo nawet weryfikacji niektórych faktów. Intencją było też, by ludzie mogli odnaleźć siebie w wydarzeniach, epizodach, miejscach, na zamieszczonych fotografiach. Myślę, że ta książka to pewien sposób utrwalenia związku mieszkańców z miastem, może będzie też początkiem poszukiwania tożsamości kulturowej - mówi Klofczyński.
Na uroczystość promocji książki burmistrz Nowego Stawu zaprosił ponad 200 osób, m.in. Annę Jedlińską, żonę Wiesława Jedlińskiego, o którym wspomnienie wygłosi jego przyjaciel i znany malborczyk - Arkadiusz Binnebesel. Zaproszono również znanych nowostawian, m.in. biskupa Ryszarda Kasynę, europosła Tadeusza Cymańskiego, prof. Wiesława Długokęckiego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez GrosseWerder dnia Nie 19:08, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Neuteicher
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:02, 17 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Z tego co słyszałem, możesz ją kupić w Urzędzie Miasta lub NOK.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
GrosseWerder
Dołączył: 16 Sty 2009 Posty: 742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grosse Werder
|
Wysłany: Wto 16:53, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Neuteicher napisał: | Z tego co słyszałem, możesz ją kupić w Urzędzie Miasta lub NOK. |
Dystrybucją książki zajmuje się NOK, ale niestety na dzień dzisiejszy brak . Może ktoś wie gdzie jeszcze można dostać tą książkę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
a.
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 82 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:56, 20 Sty 2010 Temat postu: a. |
|
|
Jak to nie ma ? Mam nadzieję, że będą. I mam nadzieję, że takowa informacja pojawi się na stronie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
GrosseWerder
Dołączył: 16 Sty 2009 Posty: 742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grosse Werder
|
Wysłany: Sob 8:31, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Źródło: Gazeta Malborska
Autor: (pp)
Link: [link widoczny dla zalogowanych]
Data: Czwartek, 21 Stycznia 2010
Książka o mieście hitem wydawniczym
NOWY STAW. Wielkim wydarzeniem, nie tylko dla nowostawian, okazało się wydanie książki "Dzieje Nowego Stawu" autorstwa Wiesława Jedlińskiego i Romana Klofczyńskiego. Promocja monografii miasta ściągnęła tłumy.
W Nowym Stawie spotkali się sympatycy i miłośnicy tradycji i historii regionu żuławskiego oraz liczni mieszkańcy miasta, którzy swoją pracą i działalnością zapisywali i wciąż zapisują współczesne karty nowostawskich dziejów, ale także samorządowcy z całego powiatu malborskiego, duchowieństwo, dyrektorzy szkół. Spotkanie przy dźwiękach muzyki klasycznej w wykonaniu żeńskiego tercetu smyczkowego rozpoczął burmistrz Jerzy Szałach, bo nowostawski Urząd Miejski jest wydawcą "Dziejów Nowego Stawu". Szałach powitał szczególnie ciepło córkę Ewę i wnuczkę Hannę zmarłego w 2008 roku współautora książki, Wiesława Jedlińskiego, oraz Jadwigę Wójcik, córkę Eudokiusza Oleszczuka, człowieka wielce zasłużonego dla Nowego Stawu, pomysłodawcę napisania współczesnych dziejów miasta.
– Z satysfakcją oddaję w państwa ręce publikację, która przez wiele lat czekała, aby teraz być świadectwem powojennej historii naszego miasta – mówił Jerzy Szałach. – Jest ona poświęcona ludziom, którzy oddając temu miastu swoje życie, życie mu przywrócili. Inicjatorów tej publikacji: panów Jedlińskiego, Oleszczuka i Klausa Dirschauera nie ma już między nami. Ale rozpoczęte dzieło zostało pomyślnie zakończone przez Romana Klofczyńskiego. Niech służy edukacji regionalnej i, jako kronika lat minionych, pomaga następnym pokoleniom kształtować własną teraźniejszość.
Wszyscy zainteresowani zgodnie podkreślali, że nie byłoby tej publikacji, gdyby nie mrówcza praca Wiesława Jedlińskiego. Postać kronikarza Malborka i żuławskiego regionalisty wspominał jego przyjaciel, Arkadiusz Binnebesel.
– Wiesław pochodził z Wielkopolski, ale pokochał Żuławy. Takie są losy ludzi – podkreślił Arkadiusz Binnebesel. – Z rodziny wyniósł wiarę, nadzieję i miłość oraz poczucie, że ojczyzna jest nie tylko w słowie, ale w czynach. Przede wszystkim w czynach. To budowanie patriotyzmu cegła po cegle, kawałek po kawałku. Wielokrotnie przyjeżdżaliśmy do Eudokiusza Oleszczuka, który był siłą napędową dla Jedlińskiego. Zachęcił go do zainteresowania się dziejami Nowego Stawu. Kiedy Wiesław był już ciężko chory, mówił do mnie: „Utrzymuje mnie przy życiu to, że mogę pisać o małej ojczyźnie”. To jest wasza książka – mówił pan Arkadiusz do zebranych – wasza, bo powstała z waszej pracy. To jest prawdziwy pomnik, który po was zostanie.
„Dzieje Nowego Stawu” są pierwszą monografią miasta przedstawiającą czasy powojenne. Roman Klofczyński podczas promocji podkreślił fakt istnienia podwójnej historii miasta.
- Po II wojnie światowej mamy do czynienia z ponownymi narodzinami miasta, do którego, w miejsce dawnych mieszkańców, przybyli ludzie nowi, kulturowo obcy. Nowy Staw stał się miastem nowym. Nowy Staw – nowe miasto. Ale dla tych, którzy mieszkali w Neuteich przed 1945 rokiem, jest to wciąż miejsce szczególne, do którego chętnie wracają. To właśnie Klaus Dirschauer, przedwojenny mieszkaniec, zapoczątkował dialog między tymi, którzy w historii toczyli wojny. To wydana kilka lat temu z inicjatywy Dirschauera książka „Nowy Staw w dawnym spojrzeniu” otworzyła serca jednych dla drugich. Tego nie można zmarnować.
Roman Klofczyński zaakcentował także rzecz bardzo istotną w naszych czasach, w czasach mediów elektronicznych. Stwierdził, że ukazała się książka, dzieło słowa, czyli dokument naszej przynależności do kręgu kultury europejskiej.
Wspominając Wiesława Jedlińskiego, przytoczył jego słowa, którymi ten zachęcał go do podjęcia redaktorskiego trudu: „Nie zazdroszczę ci, bo czeka cię dużo pracy. Ale ty jesteś nowostawianin, ty tu wszystkich znasz i ciebie wszyscy znają, ty wszędzie dotrzesz”.
– Pan Wiesław nie mylił się, było bardzo ciężko, ale mam nadzieję, że się udało – przyznał Klofczyński.
Współautor „Dziejów” skierował gorące słowa podziękowań do współpracowników, bez których ta praca by nie powstała. Nie ukrywał wzruszenia, dziękując rodzinie za pomoc i oparcie. Publiczność przyjęła tę chwilę szczerości gromkimi oklaskami, by po chwili ustawić się w kolejce najpierw po egzemplarz książki, a następnie do autora z gratulacjami i z prośbą o pamiątkową dedykację. W ciągu dwugodzinnego spotkania nabywców znalazło ponad 400 egzemplarzy.
Na gorąco przeglądano i komentowano dzieło, korzystając z gościnności Nowostawskiego Ośrodka Kultury, organizatora spotkania, który zadbał o słodki poczęstunek przy kawie i herbacie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna
Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:52, 28 Sty 2010 Temat postu: Pytanie |
|
|
Czy może ktoś wie gdzie była Synagoga w Nowym Stawie? i co teraz jest w tym bydynku?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Czw 10:54, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Neuteicher
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna
Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:17, 28 Sty 2010 Temat postu: Synagoga |
|
|
Przepraszam ja nie zadałam tego pytania jako zagadki, tylko chciałam się dowiedzieć, który to był budynek i co w nim teraz jest ? bardzo dawno temu mieszkałam w Nowym Stawie i dzisiaj w necie zobaczyłam ilustracje tego budynku i nie mogę sobie przypomnieć gdzie to jest?
Już znalazłam. Dziękuję.
Mam jeszcze jedno pytanie, dot.Synagogi na które nie znam odpowiedzi, jeśli ktoś może mi pomóc - bardzo proszę.
Luki w murze to ichniejsza klimatyzacja, czy dawne stanowiska strzelnicze? a jeśli ani jedno, ani drugie - to co?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Czw 18:40, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Neuteicher
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:21, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Prawdopodobnie luki zostały utworzone w czasach, gdy budynek pełnił funkcję miejskiej rzeźni. Może ne jest to klimatyzacja, ale instalacja służyła do wymiany powietrza w rzeźni.
Jeśli Ciebie to interesuje, polecam książkę G. Berendta: "Żydzi na terenie Wolnego Miasta Gdańska w latach 1920-1945". Autor opisał w niej m.in. sytuację Żydów nowostawskich w okresie międzywojennym.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Neuteicher dnia Czw 22:43, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna
Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:52, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Neuteicher.
Dziękuję pięknie Z polecaną książką chętnie się zapoznam.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Czw 20:54, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
GrosseWerder
Dołączył: 16 Sty 2009 Posty: 742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grosse Werder
|
Wysłany: Pią 8:19, 05 Lut 2010 Temat postu: Re: a. |
|
|
a. napisał: | Jak to nie ma ? Mam nadzieję, że będą. I mam nadzieję, że takowa informacja pojawi się na stronie |
Książkę można już kupić w NOK-u, cena 60,00 zł.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 20:15, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia co do tej publikacji. Na pewno zupełnie nieobeznanym pozwoli ona na lepsze poznanie historii miasta. Z drugiej jednak strony znaleźć tam można bardzo niewiele informacji, które wykraczają poza dostępne źródła - trudno więc mówić o odkrywczości, czy też poszerzeniu tematu przez autorów. Dla takiej książki konieczne jest przeprowadzenie co najmniej kilku kwerend w różnych ośrodkach kraju - wpłynie to znacznie na atrakcyjność publikacji.
O ile do szaty graficznej raczej nie można mieć zastrzeżeń, to dosyć słabą stroną jest tzw. galeria - zdjęcia w nie najlepszej często jakości, zasadność obecności niektórych może też budzić wątpliwość (choćby wspomniane fontanny). Cena publikacji jest raczej wygórowana - gdyby kształtowała się na poziomie około 40 zł to wówczas większa ilość mieszkańców mogłoby się z nią zapoznać. Wadą książki jest zupełnie nieuzasadniona kryptoreklama pewnych osób, zakładów, momentami podkreślanie zasług osób, których takowe są co najmniej kontrowersyjne. Zbytnia lojalność nie powinna mieć w tym przypadku miejsca - jest to bardzo płytkie i nie najlepiej świadczy o osobach odpowiedzialnych za książkę.
Mam jednak nadzieję, że publikacja ta zostanie ulepszona, pojawią się nowsze wersje, pozbawione także wskazanych przeze mnie niedoróbek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbyszek i Jola Gość
|
Wysłany: Nie 23:37, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
podobnie odczuwamy, właśnie dyskutowaliśmy, że stronniczo niektóre tematy, osoby i zasługi poruszone, że zdjęcia niektóre są marnej jakości i że mydło z powidłem na niektórych stronach. podoba nam się wielkość książki, obwoluta, cena też zbyt narzucona w górę.
zabrakło nam też tu nowości, czegoś, czego nie wiemy.Sporo zyje jeszcze osób,które mogły mieć wielki wkład w taką wiedzę, której nie czytaliśmy w innych pozycjach.Mój mąż wymienił co najmniej 6 osób, które bardzo dużo wiedzą o tamtych czasach miasta i mogły miec tu dużo do opowiedzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
gość Gość
|
Wysłany: Sob 23:36, 20 Lut 2010 Temat postu: o książce |
|
|
Zbyszek i Jola napisał: | podobnie odczuwamy, właśnie dyskutowaliśmy, że stronniczo niektóre tematy, osoby i zasługi poruszone, że zdjęcia niektóre są marnej jakości i że mydło z powidłem na niektórych stronach. podoba nam się wielkość książki, obwoluta, cena też zbyt narzucona w górę.
zabrakło nam też tu nowości, czegoś, czego nie wiemy.Sporo zyje jeszcze osób,które mogły mieć wielki wkład w taką wiedzę, której nie czytaliśmy w innych pozycjach.Mój mąż wymienił co najmniej 6 osób, które bardzo dużo wiedzą o tamtych czasach miasta i mogły miec tu dużo do opowiedzenia |
Niech mąż w takim razie napisze kolejną książkę o mieście, wszyscy bardzo się ucieszymy.
Mieszkam w NS od około 15 lat, nie jestem stąd, ale zaobserwowałem ciekawe zjawisko - jak ta publikacja wyzwoliła wśród wielu osób zwyczajną ludzką zawiść i zazdrość, że o nich tam nie albo jest za mało albo zdjęcia są słabe /co akurat jest bzdurą, ale widać mamy wśród nas daltonistów/. Cholera jasna, w jednej książce nie da się ująć wszystkiego i taka publikacja zawsze obciążona jest ryzykiem błędów, które tam oczywiście są. Ale czy dyskwalifikują tę pozycję? Moim zdaniem, nie.
Niektórym jednak nic nie będzie pasowało nigdy, bo to jest miasto malkontentów i nepotyzmu. Świetnie to wyszło właśnie teraz, przy okazji wydania tej publikacji.
Ciekawe, że w dziale "publikacje o Nowym Stawie" na nowostawskiej stronie ta książka nie istnieje. |
|
Powrót do góry |
|
|
gandalf
Dołączył: 10 Lip 2009 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:38, 20 Lut 2010 Temat postu: książka |
|
|
Anonymous napisał: | Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia co do tej publikacji. Na pewno zupełnie nieobeznanym pozwoli ona na lepsze poznanie historii miasta. Z drugiej jednak strony znaleźć tam można bardzo niewiele informacji, które wykraczają poza dostępne źródła - trudno więc mówić o odkrywczości, czy też poszerzeniu tematu przez autorów. Dla takiej książki konieczne jest przeprowadzenie co najmniej kilku kwerend w różnych ośrodkach kraju - wpłynie to znacznie na atrakcyjność publikacji.
O ile do szaty graficznej raczej nie można mieć zastrzeżeń, to dosyć słabą stroną jest tzw. galeria - zdjęcia w nie najlepszej często jakości, zasadność obecności niektórych może też budzić wątpliwość (choćby wspomniane fontanny). Cena publikacji jest raczej wygórowana - gdyby kształtowała się na poziomie około 40 zł to wówczas większa ilość mieszkańców mogłoby się z nią zapoznać. Wadą książki jest zupełnie nieuzasadniona kryptoreklama pewnych osób, zakładów, momentami podkreślanie zasług osób, których takowe są co najmniej kontrowersyjne. Zbytnia lojalność nie powinna mieć w tym przypadku miejsca - jest to bardzo płytkie i nie najlepiej świadczy o osobach odpowiedzialnych za książkę.
Mam jednak nadzieję, że publikacja ta zostanie ulepszona, pojawią się nowsze wersje, pozbawione także wskazanych przeze mnie niedoróbek. |
Podaj konkrety albo przestań bredzić, dobrze?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|